Jest 42 r. n.e. i Kwintus Licyniusz Kato właśnie przybył do Germanii jako rekrut Drugiego Legionu, najpotężniejszego w całej armii Rzymu. Wykształconemu, pełnemu ogłady młodzieńcowi trudno przystosować się do rygorów wojskowego życia. Spojrzenia kolegów z legionu przepełnione są pogardą, odkąd dowiadują się, że nowy przybysz otrzymał niespodziewanie wysokie stanowisko dzięki koneksjom z dworemcesarza.
Niebawem pojawiają się wieści, że kolejna kampania odbędzie się na ziemiach barbarzyńców - w odległej Brytanii. Nieustraszony, poznaczony bliznami centurion Macro wraz z młodym Katonem będzie musiał wykazać się bardziej niż pozostali. Po długim marszu na zachód Katon i Macro wyruszą na specjalną misje. Wkrótce jednak znajdą sie w samym środku spisku zagrażającego cesarzowi...
UWAGI:
Stanowi t. 1 cyklu rzymskiego.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Od stycznia 1945 roku zaczęła się paniczna ewakuacja ludności niemieckiej z Zachodnich i Wschodnich Prus. Około dwóch milionów niemieckich cywilów, rannych żołnierzy i robotników przymusowych, pod huraganowym ogniem artylerii i bombami Armii Czerwonej, szukało dróg ucieczki na Zachód. Mogli już tylko liczyć na pomoc resztek 2. Armii niemieckiej. W styczniu 1945 roku ze zgrupowania kurlandzkiego przerzucono na Pomorze cztery pełne dywizje, wśród nich 4. Dywizję Pancerną. Miały one wzmocnić zachodniopomorski front, a także osłaniać ewakuację ludności cywilnej i rannych z portów Gdańska, Gdyni i Mierzei Wiślanej. O tej wielkiej ucieczce sporo już pisano. Ale o tych, którzy osłaniali uchodźców - o "żołnierzach ostatniej godziny" - niewiele. Hans Schäufler, podporucznik 35. Pułku 4. Dywizji Pancernej, opisuje ostatnie miesiące wojny, zaciekłe walki na Pomorzu z nacierającymi wojskami 2. Frontu Białoruskiego. Rozpaczliwe próby utrzymania Tucholi, Torunia, Bytowa, Kartuz, Żukowa, Gdyni, Sopotu. I wreszcie Gdańska, który stał się dla Niemców "kotłem czarownic" i gdzie zginął dowódca 4. Dywizji, gen. Clemens Betzel. Pisze o odwadze i bohaterstwie żołnierzy i oficerów, ale i o tych, których pokonał strach, i którzy nie chcieli już dalej walczyć. Opisuje dramat pasażerów zatopionych statków "Wilhelma Gustloffa" i "Goi". Wspomina również własną dramatyczną ucieczkę w pierwszych dniach maja przez Bałtyk, na niewielkiej motorówce, aż do Heibigenhafen. Dostał się do niewoli angielskiej, miał więc więcej szczęścia niż jego koledzy, internowani w Szwecji, i w grudniu 1945 roku przekazani przez Szwedów Sowietom. Opisuje też mało znany epizod zbombardowania przez aliantów w Neustädler Bucht (koło Lubeki) statków niemieckich z kilkoma tysiącami więźniów obozów koncentracyjnych.
Jest rok 43 p.n.e. Centurion Lucjusz Korneliusz Macro po raz pierwszy pojawia się w Brytanii. Ma złe przeczucia. Wie że czeka go bodaj najcięższa kampania w życiu. Jednak rzeczywistość okazuje się bardziej niebezpieczna niż przewidywał. Mimo wielu doświadczeń okazuje się nieprzygotowany na zaciętą brutalność brytyjskich wojowników. W serii krwawych potyczek niedobitki Rzymian z II Legionu. w tym Macro i Katon, muszą pokonać wroga, zanim ten odzyska siły i poważnie zagrozi władaniu Imperium w Brytanii. Jednakże Brytowie nie stanowią jedynego zagrożenia, jakiemu muszą stawić czoło waleczni Rzymianie. Okazuje się, że znacznie bardziej bezwględny nieprzyjaciel spiskuje przeciwko nim. Kiedy chwalebne zwyciestwo wojsk Klaudiusza obraca się w porażkę, obaj legioniści wiedzą, że nie mają czasu do stracenia.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jest zima roku 44 naszej ery. Po serii krwawych bitew celtycki gród Camulodunum poddaje się rzymskim najeźdźcom. W czasie gdy Aulus Plaucjusz, naczelny wódz armii, planuje nową kampanię, jego żona i dzieci wpadają w ręce klanu druidów, żądających w zamian za ich życie uwolnienia swoich pobratymców.
Dwaj ochotnicy z legionów rzymskich muszą udać się w głąb wrogiego terytorium, aby uratować zakładników, zanim zostaną złożeni w ofierze okrutnym bogom. Czy Macro i Katon odnajdą uwięzioną rodzinę Plaucjusza? I czy zdołają ją uratować, nim będzie za późno?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Wczesną jesienią 1885 osiemnastoletni Józef Piłsudski wyruszył końmi z Wilna do Charkowa. Zostawił mieszkanie ojca, opustoszałe po śmierci matki. Odtąd przez trzydzieści pięć lat - w Charkowie, na syberyjskim zesłaniu, w socjalistycznej i niepodległościowej konspiracji, w okopach wojny światowej, w celi twierdzy magdeburskiej, na frontach wojny bolszewickiej - był człowiekiem bezdomnym. Aż do 1921 roku nie zaznał rodzinnego szczęścia we własnych murach, pośród rodowych drobiazgów i pamiątek. Prawdziwy dom Józefa Piłsudskiego zbudować mieli dopiero jego dawni żołnierze. Na ranek 31 stycznia 1921 roku Aleksandra Szczerbińska umówiła się z notariuszem Stanisławem Staniszewskim. [fragment tekstu]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni